Łączna liczba wyświetleń

Etykiety

Moi stali goście

czwartek, 12 września 2013

Mini notesy

Opowiem Wam o notesach dziecięcych, 
w ilości dwudziestu dwóch sztuk.
Dlaczego powstały?
Otóż mój Syn wkroczył dziarskim krokiem do czwartej klasy, 
a to wiąże się z pewnymi zmianami.
Pojawiła się nowa Pani , która powoli wprowadza pewne zmiany
- dobre zmiany.
Jak wszyscy dobrze pamiętamy już za naszych czasów
( ale to brzmi :-)
we własne urodziny przynosiło się do klasy jakieś słodycze.
Jak było i w przedszkolu i klasach 1 - 3.
Nowa Pani postanowiła zmienić ten zwyczaj, 
by nie szkodzić dzieciom.
Zaproponowała zamiast cukierków - jabłka lub marchewkę.
Jakoś nie mogłam sobie wyobrazić dzieciaków jedzących marchewkę urodzinową,
więc byłam zmuszona wymyślić coś innego.
A tak się złożyło, że mój Syn obchodzi urodziny jako pierwszy...
Wymyśliłam coś co pozostanie na chwilkę dłużej i będzie 
(mam taką nadzieję)
miłą alternatywą.
Osobiście popieram zdrowe żywienie,
ale tak urodzinowo, tym razem będzie zupełnie inaczej.
Wysoko podnosimy poprzeczkę - jak stwierdził mój M.
Przygotowałam dlatego dwadzieścia dwa notesy plus jeden dla Pani.
Jesteśmy ciekawi jak jutro zareagują dzieciaki na taki nasz szalony nieco pomysł.
Oto one:






Okładki wykonałam z filcu.
Formaty są różne, ale nie przekraczają 6-7 cm.
Niektóre mają kolorowe kartki, a na okładkach różne znaczki:
literki, cyferki...
Ten jeden notes ze zdjęciem będzie dla Pani,
oczywiście delikatnie postarzony.



Jak widzicie notesiki są już spakowane i czekają,
by razem z moim Synkiem świętować 
jego urodziny w klasie.
Dam Wam znać jakie były reakcje,
a swoją drogą jestem ciekawa Waszych opinii w tym temacie.
Życzę kolorowych snów jak te notesy :-)


11 komentarzy:

  1. No kochana, niezle przerobilas marchewki na notesy :) Rewelacja. Dzieciaki na bank beda zachwycone, o pani nawet nie wspomne - sprawa oczywiscta :)

    OdpowiedzUsuń
  2. genialny pomysł!!!! Ale się napracowałaś:_ wow!!! supe, bardzo mi się podoba ta zamiana cukierków na notesy:) chyba zgapię ten pomysł, w czerwcu;-)
    miłego dnia:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Poszalałaś kochana... Powiem krótko, chciałabym, żeby moje dzieci były z Twoim synkiem (któremu przy okazji ślę moc serdeczności) w klasie. Świetny pomysł i podziwiam z całego serca. Czekam z niecierpliwością na relację z reakcji. A skojarzenie mam z ulubioną książką. Hobbici Tolkiena też dawali prezenty z okazji swoich urodzin :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo by mnie taki prezent ucieszył:)Asia S

    OdpowiedzUsuń
  5. Jej ale piękne! I taka ilość! No cuda jak nic :) Marchewka heheh, dobre podejście pedagogiczne ale dzieci to dzieci :)

    OdpowiedzUsuń
  6. no faktycznie poprzeczka wysoka! aleprezenty sliczne. sama bym chciala taki dostac:)

    OdpowiedzUsuń
  7. świetnei to wymysliłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajny pomysł tego już nikt nie przebije :))

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajne notesy i jeszcze fajniejsza inicjatywa. Jestem zdecydowanie na tak!

    OdpowiedzUsuń