Jakiś rok temu robiłam maleńkie notesy dla koleżanek i kolegów z klasy mojego syna,
czy ktoś pamięta?
( pisałam o tym Tutaj)
Dzieciaki tak, bo tuż przed urodzinami,
pytali co przyniesie :-)
Zaskoczenie było, a pani powiedziała, że szkoda że ma tylko raz w roku urodziny :-)
Oto nasze poczynania
( nasze, bo synuś wybierał motywy do każdej osoby,
a łatwo nie było).
Szukałam gotowych zakładek, ale żaden sklep nie miał na stanie
takiej ilości jaką potrzebowałam ( 22 sztuki ),
a jeżdżąc po różnych nie uzbierałabym jednakowych.
Bez łaski.
Postanowiłam zrobić je od początku do końca sama.
Kupiłam sklejkę i cięłam każdą po kolei.
Warto było :-)
Już na drugi dzień zakładki znalazły się w szkolnych podręcznikach,
czyli nie poszły w kąt.
Miło.
Was zachęcam do odpowiedzi na zagadkę,
która pojawiła się w poprzednim poście
-czeka nagroda :-)
Pozdrawiam serdecznie
M.
Prześliczne! Gratuluję wytrwałości i cierpliwości dla synusia a Tobie dobrego serduszka :)
OdpowiedzUsuńpodziwiam za aż tak 100% samodzielne wykonanie :) bardzo fajne są , na pewno dadzą mnóstwo radości
OdpowiedzUsuń100% hand made = 100% satysfakcji i zaoszczędzony pieniądz :-)
UsuńPozdrawiam serdecznie
Oj jak ja bym chcila byc w klasie podstawowej z Twoim "P", super pomysl, super wykonanie!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy:)
Wielkie dzięki.
UsuńDobrze mają z Wami :))
OdpowiedzUsuńChyba tak.
UsuńTeraz inne mamy zachodzą w głowę - co by tu...