Dziś przedstawiam najnowszy przepiśnik,
tym razem dla nieznanej mi Joanny.
Mam nadzieję,że będzie jej dobrze służył.
Tak sobie ostatnio pomyślałam,
że te zachlapane kartki w przepiśnikach,
które robię,są bardzo praktyczne patrząc na moje wszystkie zapiski kuchenne.
Nic nie szkodzi jak pojawi się w trakcie pieczenia lub gotowania jakaś dodatkowa plamka, kropka...
Doda jej tylko uroku.
A ja ciągle czekam na swój przepiśnik,
a raczej na czas, kiedy będzie mógł powstać,
bo szewc w dziurawych butach chodzi...
Cudny:-) już się nie mogę doczekać paczuszki:-)
OdpowiedzUsuńŚwietny :) No a plam przy pichceniu nie da się uniknąć :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŚwietny!!!!
OdpowiedzUsuńtak przepiśniki zawsze się ufajdają :)
OdpowiedzUsuńcudo - pomysł z paskiem świetny!!:)
OdpowiedzUsuńmiłego dnia :)
Cudeńko:) Kartki wyglądają świetnie:)
OdpowiedzUsuńO! Ale piękny! Jestem zachwycona :)))
OdpowiedzUsuńsuper i ten pomysł z paskiem - jedyny w swoim rodzaju
OdpowiedzUsuńPasek jest świetnym detalem.
OdpowiedzUsuń