Kiedy człowiek się nieco nudzi przychodzą mu do głowy różne dziwne rzeczy.
Ważne by - mądre.
Był sobie taki tydzień, który spędzałam na wsi,
sprawy zaplanowane wykonane i co by tu dalej?
Nie da się tak bezczynnie.
Powędrowałam do garażu w poszukiwaniu czegoś.
Zobaczyłam je i zaświeciła się lampka.
Wytargałam, oczyściłam z pajęczyn i przystąpiłam do działania.
Szlifowanie zajęło mi trzy dni, tym razem ze wspomagaczem w postaci szlifierki,
ale ręcznie i tak było sporo do zrobienia, te wszystkie zakamarki...
Pod grubą warstwą lakieru znalazłam całkiem solidne drewno,prawie nie uszkodzone.
Początkowo plan był taki: pobielenie i pewnie lepszy,
ale niestety w tamtym regionie biała bejca itp. były niedostępne,
więc padło na mahoń.
Na koniec działań zabezpieczyłam wszystko kilkakrotnie matowym lakierem.
Pomyślałam, że z tapicerką nie będzie problemu,
przecież mieszkam w zagłębiu tapicersko - stolarskim,
ale nie byłabym sobą, gdybym nie spróbowała sama.
Akurat miałam w domu tkaninę skóropodobną co prawda miałam dla niej inne przeznaczenie, ale...
Przed |
Po |
Spód też był do wymiany.
Cienkie płócienko wymieniłam na grubą bawełnę.
Przód oparcia pierwotnie był
przymocowany zwykłymi gwoździami,
musiałam zatem nabyć te właściwe tapicerskie.
Przed nabijaniem mój M. wymyślił, żeby nie uszkodzić młotkiem tych gwoździ,
należałoby zabezpieczyć młotek filcem.
Tak też uczyniłam.
Efekt końcowy jest taki, że całkowity koszt odnowienia tego krzesła poza materiałami,
które już posiadałam
- jest 12zł za gwoździe tapicerskie :-)
Takim sposobem stare, bezużyteczne już krzesło, zostało ocalone przed wyrzuceniem na jakieś gratowisko
lub co gorsze spaleniem.
A my mamy swoje stare - nowe siedzisko.
Jedynie co, to zastanawiam się czy na oparciu krzesła z tyłu nie "walnąć" jakiejś grafiki?
Może ktoś podpowie?
Pozdrawiam serdecznie
Pięknie odnowione krzesło:))) Moje czeka na ... czas. Ja bym zostawiła takie właśnie, bez dodatkowej grafiki:) Pozdrawiam:)))
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na Twoje krzesło :-)
UsuńPiękne jest ja bym juz nic przy nim nie majstrowała 😉
OdpowiedzUsuńTo już drugi głos.Wstrzymam się zatem.
UsuńWow. Wiem ile to pracy, więc naprawdę jestem pod wrażeniem. Takie czyste jest śliczne.
OdpowiedzUsuńDzięki.Pozdrowionka
UsuńNiezła robota! Krzesło prezentuje się świetnie, a pomysł z filcem na młotku był wprost genialny :)
OdpowiedzUsuńA M. dumny:-)
UsuńPozdrawiam
Krzesełka cudne, jak nowe...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marta
Trochę tak.
UsuńPozdrawiam
Ależ Ty jesteś skrupulatna,napracowałaś się,ale krzesło wygląda fantastycznie!
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki.Ale co tam takie krzesło do Twoich generalnych remontów :-)
UsuńCudowna renowacja! Nie jeden sklep powstydziłby się swoich krzeseł, a u Ciebie takie cuda! :)
OdpowiedzUsuń:-) pozdrawiam
Usuńszkoda że ja tak nie umiem :((. Moje babcie mają jeszcze stare kuchenne kredensy, mam na nie chrapkę ale zupełnie nie wiem jak się za nie zabrać :((
OdpowiedzUsuńWszystkiego można się nauczyć.
UsuńNajpierw należałoby się zastanowić jak ów mebel miałby wyglądać.
Poszalałabym.
Pozdrawiam
Krzeslo wyszlo swietnie - tez mam takiego staruszka w piwnicy i czeka az znajde chwile - zainspirowalas mnie wiec moze jeszcze tego lata sie zabiore za renowacje! Ale tapicer ze mnie zaden, wiec bede zmuszona oddac siedzisko w rece profesjonalisty, a szkoda, bo jak samemu to zawsze wieksza satysfakcja. A Transferku poszukaj na stronie graphics fairy albo malowany kokon :)
OdpowiedzUsuńJa mam ogromną satysfakcję,spróbuj i Ty.
UsuńDzięki za odwiedziny i radę :-)
Pozdrawiam urlopowo
Dostało całkiem nowe i bardzo ładne życie - rób tak dalej bo robisz to dobrze:)))
OdpowiedzUsuńkrzeslo wyglada nieziemsko! mi osobiscie tez podobalo by sie z oryginalnym obiciem-ten kolor mnie urzekl. Do tego biale drewno...mmm...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Jesteś genialna! Piękne, klasyczne, bardzo eleganckie krzesło!
OdpowiedzUsuń