Witam, dziś samotna sobota, chłopaki na nartach,
a ja nadrabiam domowe zaległości :-)
Zmalowałam siódemkę, nareszcie...
Naturalne drewno potraktowałam na początek woskiem barwiącym...
...a potem już tylko farba i przecierki.
Moje umiłowanie do staroci... :-)
Niesamowite detale.Szkoda, że nie moja :-(
Miłego wieczoru i do następnego...
7 muśnięta czasem prezentuje się pięknie, a na takiej maszynie szyła dawno temu moja babcia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marta
Moja babcia nie szyła tylko robiła na drutach, więc nie widywałam nigdzie takiego cuda.
UsuńDzięki za odwiedziny, pozdrawiam.
No to zmalowałaś! SUper siódemka! Niech przynosi szczęście! :)
OdpowiedzUsuńOby przyniosła :-) pozdrawiam
UsuńBardzo fajna ta Twoja siódemka, jest taka bardzo vintage :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, Ania
Jakiś taki sentyment mam do tej cyfry :-)
UsuńOch, jaka piękna maszyna! Siódemka tez piękna! Napracowałaś się! Pozdrawiam i udanego tygodni Ci życzę :)
OdpowiedzUsuńPewnie nie jedno cudo uszyła, taka z historią w tle :-)
UsuńPozdrawiam serdecznie
Świetny efekt!
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie :-)
UsuńWspaniała i szczęśliwa siódemeczka :)
OdpowiedzUsuń