No tak to się porobiło, że mnie tu nie było :-)
Na początku mały wyjazd.
Zapomniałam telefonu, zegarek się zatrzymał,
czyli rzeczy martwe nakazały wyłączyć się zupełnie,
-czas tylko dla nas.
Relaks, słońce, jeziorko, spacery...
Fajnie...
Później niewielki remont, który ciągnie się do dziś,
ale jak tylko się zakończy
pokażę Wam kilka migawek :-)
Dziś mam do pokazania Mapownik,
czyli co właściwie?
Taką nazwę nadał mu sam autor bazgroszytu męskiego,
a co w nim będzie chyba pozostanie tajęmnicą,
najprawdopodobniej teksty, rysunki, notatki i mapki autora owego bazgroszytu.
Na okładce miały się znaleźć stare mapy, na szczęście takowe "posiadałam :-)"
Gdy go wręczyłam usłyszałam:
-Dokładnie taki miał być.
:-)
Radocha ma.
Dziś poddaję go Waszej ocenie.
Piękny! Męski, oryginalny i gadżeciarski :)
OdpowiedzUsuńjest fenomenalny!
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda taki tajemniczy i środek będzie zapełniony zapewne równie ciekawymi notatkami. Pozdrawiam i zapraszam do mnie :-).
OdpowiedzUsuń