Kiedy dziecko wyjechało na obóz,
rodzice zabrali się za remont jego pokoju.
Oczywiście miała to być niespodzianka.
Wcześniej jednak ustaliliśmy kolory.
Było to dość łatwe z pomocą wizualizera Duluxa.
Fajna sprawa.
Cykasz fotkę danego wnętrza
i sprawdzasz jak będzie wyglądało w wymarzonym kolorze :-)
Remont miał polegać na pomalowaniu ścian i tak poprzestawianiu mebli,
by w tym niewielkim pokoiku zrobiło się odrobinę
więcej miejsca.
Niemożliwe okazało się - możliwe :-)
Ale nie myślałam, że w tak niewielkim pomieszczeniu znajduje się aż tyle różności.
A co najdziwniejsze, że one wszystkie się tam mieściły.
No cóż.
Sprawy należało wziąć we własne ręce i pozbyć się przy okazji
"kilku :-0" niepotrzebnych klamotków.
Dziecko dorasta ( toż to pierwszy samodzielny obóz!)
więc nie potrzeba już tylu zabawek.
Ale co ja tu pitu, pitu.
Sami dobrze wiecie jak to jest.
Przejdę więc do konkretów.
Przed pomalowaniem...było tak...
Ściany żółte z kolorowymi pasami.
Później wkroczyły takie zielenie:
I zrobiło się tak:
Należało pomalować też stary regał,
który kiedyś był czarny...
Wcześniej jednak ustaliliśmy kolory.
Było to dość łatwe z pomocą wizualizera Duluxa.
Fajna sprawa.
Cykasz fotkę danego wnętrza
i sprawdzasz jak będzie wyglądało w wymarzonym kolorze :-)
Remont miał polegać na pomalowaniu ścian i tak poprzestawianiu mebli,
by w tym niewielkim pokoiku zrobiło się odrobinę
więcej miejsca.
Niemożliwe okazało się - możliwe :-)
Ale nie myślałam, że w tak niewielkim pomieszczeniu znajduje się aż tyle różności.
A co najdziwniejsze, że one wszystkie się tam mieściły.
No cóż.
Sprawy należało wziąć we własne ręce i pozbyć się przy okazji
"kilku :-0" niepotrzebnych klamotków.
Dziecko dorasta ( toż to pierwszy samodzielny obóz!)
więc nie potrzeba już tylu zabawek.
Ale co ja tu pitu, pitu.
Sami dobrze wiecie jak to jest.
Przejdę więc do konkretów.
Przed pomalowaniem...było tak...
Ściany żółte z kolorowymi pasami.
Później wkroczyły takie zielenie:
I zrobiło się tak:
W tzw.międzyczasie uszyłam
obiecaną kapę na łóżko z resztek dżinsowych :-)
Należało pomalować też stary regał,
który kiedyś był czarny...
Od razu jakoś ładniej.
Spełniając dziecięce marzenia na całego fragment jednej ze ścian
pomalowałam farbą tablicową.
Tym oto się zajęłam w ostatnim czasie.
Pracy było bardzo dużo mimo niewielkiego pokoju,
ale efekt jest fajny i Synuś bardzo zadowolony :-)))
Pozdrawiam w zieleniach...
Świetne zmiany!:) Bardzo spodobała mi się ta ciemniejsza zieleń pod sufitem, no i oczywiście farba tablicowa :D Zmiany na pewno spodobają się synowi:)
OdpowiedzUsuńJakoś tak od razu bardziej optymistycznie zrobiło się z Tymi zieleniami:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
T.
Świetnie, uwielbiam takie remonty!
OdpowiedzUsuńpięknie :) to sie zgadza niby pomieszczenie nie duze a pracy ogrom - wiem cos o tym bo tez sie bawilam w malarza pokojowego ostatnio :) pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńPiękny barwny pokój i świetna biblioteczka. Bardzo się cieszę, że są jeszcze na świecie rodzice, którzy kupują dziecku książki i zachęcają go do czytania :)
OdpowiedzUsuń