Witam serdecznie.
Dziś miał być dzień na robienie pięknych zdjęć
nawet w plenerze.
Ale pogoda nie dopisała :-(
Potem miało być wielkie scrapowanie,
ale nie szło.
Cóż...
Dlatego pokażę Wam co ostatnio wymodziłam
i co w zamian dostałam :-)
Zgłosiłam się i udało się.
Zamówiła u mnie pudło na przyprawy i mniejsze na słodkości dla dzieciaków.
Miało być ze sznurkiem.
Okazało się, że trudno dostać takie wysokie ( powyżej 8cm),
bez wyciętych otworów na uchwyty.
Połaziłam, poszperałam w sieci ( niemało) - znalazłam,
przy okazji przetestowałam nowy sklep.
Pozytywnie :-)
...i drugie...
Teraz tylko wypełnić czekoladkami :-)
A oto cudowności, które przybyły do mnie.
Zdjęcie zaczerpnęłam z Ani bloga.
Za sprawą wymianki stałam się szczęśliwą posiadaczką już drugiej
takiej cudnej torby.
Ta ma takie fajne grochy w środku.
Jako niespodzianka przybył do mnie notatnik w filcowej okładce,
ależ pasuje do torebki.
Baba to się umie cieszyć :-)
Poprosiłam o koszyczek filcowy na pieczywko.
i bardzo mi się spodobał.
Natychmiast upiekłam do niego bułeczki.
Zdążyłam zrobić zdjęcia i ...
...zniknęły :-)
No to zabrałam się za pierniczki,
by przetestować nowy przepis,
by sprawdzić czy faktycznie te skruszeją za jakiś czas.
Teraz na talerzu są już tylko okruszki,
a z puszki też zniknęły :-)
Nie dowiem się czy kruszeją.
Na koniec domowy bulion,
zamiast kostek rosołowych ,
tych kupnych.
Ten jeszcze trwa :-)))
Etykietki oczywiście do kompletu...
Taki oto miałam dzień.
Do miłego