Bywają takie momenty ( na szczęście ),
że człowieka nagle olśni i ma czas by ten nagły plan zrealizować.
Tak było właśnie z owymi notesami.
Zamówienie nie było tym razem do końca sprecyzowane.
Miałam zrobić coś dla kilku osób.
Moje olśnienie dotyczyło deski, którą przechowywałam w czeluściach moich przydasi.
Podzieliłam na trzy równe części, nie obyło się bez ran...
a efekt tych poczynań jest taki:
Dziękuję Wam bardzo ,za każde pozostawione słowo.
Przypominam o moim
Do miłego
Super :-) Bardzo mi się podobają :-)
OdpowiedzUsuńbardzo przydatna sprawa!
OdpowiedzUsuńfajowe :) przydalby mi sie taki :) moze kiedys :) bo i takie segregatorki na dokumenty i projekty by mi sie przydaly oj bardzo by sie przydaly :)
OdpowiedzUsuńfajniutkie. A ja wciąż rozpływam się przed segregatorami z poprzedniego posta
OdpowiedzUsuńAle sprytne rozwiązanie! Chętnie bym taki powiesiła w przedpokoju albo kuchni.
OdpowiedzUsuńświetny pomysł :)
OdpowiedzUsuń