Jeszcze tydzień,
a właściwie trzy dni pracy i nareszcie wymarzony,
wytęskniony - urlop :-)
Trwają zatem przygotowania.
Przy okazji odnowiłam stary ikeowski leżak.
Nie zabiorę go ze sobą,
bo zajmuje zbyt dużo miejsca,
ale za to w trakcie przygotowań mogę sobie na nim chwilkę pomyśleć
co jeszcze będzie nam potrzebne na wakacjach.
Tak wyglądał początkowo.
Przystąpiłam do zeszlifowania odchodzącej warstwy poprzedniego lakieru,
a później do malowania i szycia nowego siedziska.
Niestety gotowe płótna leżakowe były nie do przyjęcia
(sama pstrokacizna), dlatego musiałam kupić materiał zastępczy i obszyć boki.
Efekt końcowy jest taki z widoczkiem w tle :-)
Czy ktoś dotrwał do końca?
Dla tego deser...
Życzę miłego tygodnia.