Witajcie, Kochani!
Wymarzona pogoda, choć w mieście trudno wytrzymać.
Z myślą o nadchodzącym nowym roku szkolnym,
przygotowałam dla mojego Synka piórnik na biurko.
A posłużyła ku temu stara szachownica.
Trzeba było się wiele natrudzić by zedrzeć stary lakier,
bo fabryka nie żałowała.
Poniżej zdjęcia już po oszlifowaniu.
A to już efekt końcowy.
Na koniec chciałabym się Wam pochwalić upominkiem,
który otrzymałam od MARIWON
za 50 obserwatora Jej bloga.
Znalazłam w paczuszce same wspaniałości:
serwetki, cudeńka do kartek, bardzo fajną płytę i cudne etui na telefon.
Jeszcze raz ogromne DZIĘKI !
Pozdrawiam serdecznie.
Piękna przemiana szachownicy - mam trzy podobne:) Faktycznie nie żałowano lakieru:)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł :) Jak pomyślę, że kiedyś taką miałam i wyrzuciłam...chyba,że tylko tak dobrze ją schowałam ;) Dopisuje do inspiracji, cudny piórnik wyczarowałaś :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJesteś czarodziejką!! pięknie to wypracowałąś :)
OdpowiedzUsuńhmmmm... mamy takie szachy, ale... kompletne jeszcze :)
pozdrawiam cieplutko
Jakoś przeoczyłam ten fajny piórnik. Super Ci wyszedł - taki swobodny, artystyczny :)
OdpowiedzUsuńO mon dieu... Cudowny! Nie będzie jednak za duży?
OdpowiedzUsuń