Witam serdecznie.
Jak Wam mija ten tydzień?
Mnie jakoś nieszczególnie.
Czasami tak bywa, że nie wszystko się udaje i o tym też należy pisać.
Czy komuś to potrzebne?
Tak, bo uczymy się na błędach.
Dziś taki właśnie post.
Latem kupiłam pewną starą lampę.
Wspomniałam o niej
Zakupiłam ją w dobrym stanie poza abażurem.
Zainspirowana postem
postanowiłam odnowić sama sfatygowany już abażur.
Rozłożyłam go na czynniki pierwsze...
Poszło całkiem nieźle.
I przystąpiłam do pracy.
Zaplanowałam sobie taki średni beż,który okazał się w użyciu zbyt ciemny :-(
Lampa świeciła zbyt ciemno i ponuro :-(
Poza tym widoczne były niedociągnięcia :-(
Ponadto chyba niepotrzebnie bazę wysmarowałam klejem,
który nawet po wyschnięciu pozostawił plamy :-(
Bez światełka wyglądała tak.
W sumie nie najgorzej,ale...
Drażniła mnie.
Niestety moich działań nie mogłam powtórzyć drugi raz,
bo klej całkiem fajnie trzymał,
a poza tym baza była już w stanie opłakanym.
Nie nadawała się już do powtórnego wykorzystania.
Cóż.
Kupiłam zatem gotowy, już we właściwym kolorze.
Teraz świeci ładnie i mimo wszystko cieszy.
A pamiętacie TUTAJ o tym pisałam,
pewien zardzewiały element?
Właśnie teraz znalazł swoje nowe, właściwe miejsce i pewnie nowe zastosowanie :-)
To tyle wywodów o lampie.
A teraz pochwalę się.
Wygrałam candy
Dziś dotarł do mnie kalendarz we wspaniałej oprawie
i w moich ulubionych kolorach :-)
Gorąco polecam tego bloga, cuda cudeńka...
Wspaniałości :-)
To wszystko na dziś.
POzdrowionka
Cudowna lampa :)
OdpowiedzUsuńlampa jest boska! tez bym chciala :) a kalendarz tez niczego sobie :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńcudowne ♥
OdpowiedzUsuństylowa, bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńodpisałam Ci u mnie o przepisie na ciasteczka ;)) a lampa jest cudowna :)
OdpowiedzUsuńGratuluję wygranej!Lampa prezentuje się świetnie,abażur kupiony,ale ładny,osobiście nie mam odwagi zrobić własnoręcznie abażura bo obawiam się niedokładności-nie wiem jak dziewczyny to robią:)
OdpowiedzUsuńMimo wszystko miło, że zainspirowana spróbowałaś:) Kleju pod materiał nie używałyśmy. Miałyśmy łatwiej, bo tylko naciągnęłyśmy materiał na taki plastykowy abażur, który był pod spodem i przykleiłyśmy na lewej stronie same brzegi klejem do tkanin.
OdpowiedzUsuńOjej, genialna lampa! :) Uwielbiam koronkę!
OdpowiedzUsuńPiękna lampa. Po zmianie abażuru podoba mi się dużo bardziej. Jest jednocześnie nowoczesna i klasyczna. :)
OdpowiedzUsuń