W tajemnicy wykonałam zaproszenia na urodziny mojego M.
W tajemnicy przygotowałam imprezę na ponad 40 osób,
zamówiłam salę, obiad, małżeństwo wodzirejów,
którzy zorganizowali zabawę dla tych dużych i dla tych najmniejszych,
wszyscy byli bowiem zaproszeni z dziećmi.
To był dobry pomysł.
Jak to mówią dla każdego coś miłego :-)
Wszystkie zaproszenia oczywiście zawierały niezbędne informacje,
natomiast to jedno jedyne przeznaczone dla głównego zainteresowanego
tylko taką:
...reszta pozostała w tajemnicy do samego końca.
Gdy wszedł na salę z zawiązanymi oczami,
wszyscy tam już byli i ile pary w płucach zaśpiewaliśmy
sto lat...
Taka była wielka niespodzianka :-)
A Wy jak obchodzicie okrągłe urodziny?
Pozdrawiam serdecznie
Wow, jesteś super żoną :D Na pewno impreza była przednia:)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście była przednia :-)
OdpowiedzUsuńDzięki za odwiedziny.
Wspaniała żona z Ciebie, rodzinka i znajomi też się spisali zachować takie przesięwzięcie w tajemnicy to już nie lada wyczyn. Zaproszenia - piersza klasa :)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że momentami było bardzo trudno utrzymać wszystko w tajemnicy, ale jakoś wszyscy dotrwaliśmy :-)
UsuńPozdrawiam
Gratuluję umiejętności organizacyjnych
OdpowiedzUsuńja z pewnością bym poległa,
zdecydowanie to nie dla mnie.
Jestem pełna podziwu!!
musisz go bardzo kochać skoro przeszłaś przez to wszystko i na to wszystko dopieszczone zaproszenia !!
Nadal twierdzę, że nie posiadam takich umiejętności ;-)
OdpowiedzUsuńIle to nerwów...
Ale udało się :-)
Dzięki serdeczne